Forum www.tonaszehistorie.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Odcinki UHDAP
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tonaszehistorie.fora.pl Strona Główna -> Romanse / Una historia del amor prohibido by Lila
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:38, 11 Mar 2010    Temat postu: Odcinki UHDAP

bez komentowania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:27, 11 Mar 2010    Temat postu:

Lila napisał:


Czy znasz moment kiedy przyjaźń i przywiązanie zamienia sie w uczucie i namiętność?
Czy znasz przeszywające Cię uczucie, którego nie potrafisz nazwać?
Czemu nie nazywasz tego miłością?
Czemu się boisz?
Odważ się!
A wyniesiesz z tego same profity...


Obiecuję...



Prawdziwa historia pewnej miłości... Miłości zakazanej? Niewskazanej? Niewłaściwej? Niepewnej...

,,Obiecuję...'' zostanie na zawsze..
Jednak o coś więcej musisz się moja droga postarać....


DULCE MARIA
"Czasem myślę... i błądzę.. w odchłani mej samotności.. w bólu mojego serca... zadając sobie jedno pytanie 'Dlaczego nie spróbowałam?'..."




CHRISTOPHER
"Jestem tu... Jednak nie zmuszę Cię do miłości kochanie... Jestem! Ale pospiesz się... bo może być za późno.."




PONCHO
"Nie mogę patrzeć na jej cierpienie.. Co robić, żeby nie czuła tego samego co wtedy?!"



Pierwszego odcinka.. wyczekujcie już dziś wieczorem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:29, 11 Mar 2010    Temat postu:

Lila napisał:

Al principio

El amor en ocasiones es un espejismo. Ves un reflejo en la persona que amas con la esperanza de que sea igual a ti, entonces tu mente vuela y hace una ilusión, una historia de lo que tú quisieras que fuera esa persona, y crees ser feliz...


Miłość czasami jest złudzeniem. Widzisz odbicie osoby, którą kochasz, z nadzieją, że jest taka sama jak ty. Wtedy twój umysł lata i tworzy iluzje, historie, w której chcesz, aby była tą osobą i sądzisz, że jesteś szczęśliwy...


29.07.2008 rok.

- Aaaa!! spóźnię się, spóźnię.. nie mogę się spóźnić... Christopher wieśniaku, gdzie się znowu zawieruszyłeś... Gdzie mój ochroniarz.. Fuck!
- Dulceeee!!! Dul!!! Donde estas? Mi a.. - krzyczy chłopak - Mi amor? Do cholery jakie Mi amor... Otrząśnij się chłopie! - Christopher usiadł bezczynnie na jednym z niewielu wolnych krzeseł i opuścił głowę w geście bezradności - Jak ja wytrzymam ten wyjazd.. będziemy sami. Ona i ja.. Tak blisko a tak daleko... Ałaaaaa!!!! Co do cholery! - chłopak poczuł przechodzący go ból głowy po mocnym uderzeniu jakimś ciężkim przedmiotem.
- Gdzie sie podziewałeś ? Zostawiliście mnie! Ty i Oso! Jak tak macie o mnie dbać to ja nie jade! - wykrzykiwała czerwonowłosa siejac wszechobecną panikę.
- Jak nie jedziesz? Musisz jechać! ... To nasza szansa..- pomyślał.. Jechał do Hiszpanii z wielkimi nadziejami.. nadziejami na odtworzenie tego, co kiedyś zostało zaprzepaszczone...
- Dobrze.. juz jestem spokojna.. Ale szybko wsiądźmy do samolotu, bo odleci bez nas..
- Jak to bez nas? Przecież jesteśmy supergwiazdami.. ajć - Christopherowi jak zwykle udzieliła się cudowna głupotka.. Dulce złapała go za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia z terminalu. Był szczęśliwy....


- Dzień dobry państwu, witam państwa na pokładzie prywatnego samolotu Televisy . Miłego lotu! - wypowiedziała jednym ciurkiem stewardessa nie ukrywając podekscytowania z lotu z nimi, członkami fenomenalnego RBD.
- Dziękujemy! - Christopher wszedł nie pytając się o nic... natomiast zszokowana Dul stanęła jak wryta i nie miała zamiaru robić kroku do przodu..
- Żżż... Że co? Że ja... on .. sami.. tutaj? Aaaa .. Gdzie Oso? - szamotała się w słowach..
- Oso, pański ochroniarz.. Kazał mi przekazać, że doleci jutro...
- To jakiś spisek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 11 Mar 2010    Temat postu:

les puedo contar algo.. un poquito Razz

Odcinek 1.



Quisiera tener una caja del tiempo
Donde todos los momentos fueran eternos y no etéreos.

Quisiera que los momentos mágicos no se fueran jámas.
Será que la magia siempre tiene un final?

Quiero entender por qué será que en la vida nada permanece igual.
Por qué te vas? Por qué me voy?
Será que algún día te volveré a encontrar?

Quisiera encontrar el remedio perfecto para no extrańar,
Saber que la vida te da momentos inolvidables para guardar.

Quisiera que esos momentos no se fueran jamás
O poder regresar el tiempo para volver a empezar.

Quiero entender por qué será que en la vida nada permanece igual...


Chciałabym mieć skrzynie czasu
Gdzie wszystkie chwile byłyby wieczne i nie eteryczne.

Chciałabym żeby magiczne momenty nigdy więcej nie odeszły.
Czy magia zawsze musi się kończyć?

Chce zrozumieć, dlaczego jest tak, że w życiu nic nie pozostaje takie samo.
Dlaczego ty odchodzisz? Dlaczego ja odchodzę?
Czy któregoś dnia cię znajdę?

Chciałabym znaleźć idealny sposób żeby nie tęsknić,
Wiedzieć, że życie daje ci chwile niezapomniane żeby przetrzymać.

Chciałabym żeby te chwile nigdy więcej nie odeszły
Lub mogła zawrócić czas żeby znów je rozpocząć.

Chce zrozumieć, dlaczego jest tak, że w życiu nic nie pozostaje takie samo...



30.07.08

Poranek.

- Kochanie, gdybym mogła wykrzyczeć całemu światu jak bardzo Cię potrzebuję, jak kocham, jak pragnę... - Dulce kładzie głowę na klatce piersiowej Christophera, jednocześnie po jej policzku spływa niewielka, delikatna łza. Christopher przykrył ich kołdrą.
- Czyli nie jesteś szczęśliwa, że jesteśmy tu sami? Że reszta pozwoliła nam nacieszyć się naszą namiętnością? Ja.. nie oddałbym tej chwili za nic.. - Oderwała się od niego i spojrzała mu głęboko w oczy.. była wstanie odczytać w nich wszystko.
- Jestem.. jestem szczęśliwa kochanie, jednak jak mam się cieszyć.. skoro muszę powstrzymać się przed każdym spojrzeniem, każdym muśnięciem twego ciała.. Tak, żeby nie zostało to wyjawione.. By nie zniszczono naszej miłości..
- Boisz się mediów.. - nie odrywał od niej wzroku
- Nie, prędzej chorych psychicznie Vondysek - roześmiała się opuszczając głowę jednocześnie nie spuszczając go z oczu..
- One i tak wszystko wiedzą - oznajmił żartobliwie
- Wszystko? A to? - Dulce jednym ruchem wdrapała się na niego powoli rozpinając zapięcie swojego koronkowego stanika..

- Ja wiedziałem! - Krzyknął Christopher..- Wiedziałem, że mnie pragniesz.. nadal mnie pragniesz...
- Co??? - westchnęła wyrwana z pięknego snu - Aaaaaaaaaaaaa!! Christopher! Czemu śpimy w jednym łóżku! Czemu ?! Wytłumacz mi? Podałeś mi tabletke gwałtu? Zrobiliśmy to... Do cholery powiedz mi! Zrobiliśmy to? - Wykrzykiwała wściekła i zszokowana skacząc po łóżku naparzając Christophera wielką poduchą! - Odpowiedz natychmiast!
- Chciałbym, ale moja droga nie! Nie wiem jak znalazłaś się w moim pokoju.. - Mówił broniąc się od ataków
- W twoim pokoju? Jak to w twoim pokoju?- Dulce usiadła bezradnie na łóżku, naciągnęła swoją krótką męską koszulę na kolana i spojrzała w ścianę.
- Dul.. nie mam pojęcia jak się tu znalazłaś.. Chociaż oddałbym wszystko, żebyś przyszła tu z własnej chęci... - dodał zawiedziony trzymając jej dłoń w swoich.
Dulce nie zwróciła nawet uwagi na to co mówił, jak mówił, jak ją dotykał. Patrzyła się tylko w ścianę.. Białą, pustą ścianę pokoju w hotelowym apartamencie.
- Gdzie my jesteśmy? - Otrząsnęła się nagle.- Czemu trzymasz mnie za rękę?
- Bez powodu.. - wstał z łóżka i ruszył w stronę łazienki. Nie zauważyła, że płakał...
- Christopher...
- Eee? - wymamrotał myjąc zęby
- Przepraszam, za to całe zamieszanie.. Musiałam pomylić pokój ze zmęczenia.. wiesz.. po locie.. - Patrzyła się na niego zmieszana
- Nie przepraszaj.. - Chris nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi...
- Czyli wszystko ok? - zapytała niepewnie..
- Tak pewnie.. przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.. - odpowiedział bez skinienia
- Ok to ja ide.. - odwróciła się i zmarszczyła czoło wiedząc, że sytuacja jest napięta - No Dulce.. gratulacje.. jesteś fenomenalna! Brawo! Królowa idiotek - szeptała pod nosem..
- Aaa. Dul.. - głos Christophera dobiegł zza jej pleców
- Ładna koszula.. - uśmiechnął się ironicznie opierając się o futrynę
- Aa.. Dzięki! Jest...
-.. Moja - dodał coraz bardziej pewny siebie Chris. Wiedział, że Dulce jest pod ścianą.. I tak łatwo mu się teraz nie wymsknie
- Tak wiem.. - Dulce zrobiła się czerwona jak kolor jej włosów - To pamiątka z..
- Z..? Pamiętasz jeszcze skąd ją masz? I co obiecałaś? - Chris napierał na nią napawając się swoim zwycięstwem.
- Pamiętam.. - Podniosła oczy.. Jego usta były tuż obok jej ust.. Ich wargi musnęły się delikatnie... Christopher poczuł jej ciężki oddech.. - Pamiętam.. - powtórzyła - i dobrze wiesz, że nigdy nie zapomnę...
Przybliżył się do niej kilka milimetrów bliżej.. Dotknął delikatnie jej ust i..

DING DONG



- Pójdę otworzyć - powiedziała nie otwierając nawet oczu
- Nie otwieraj - szepnął



DING DONG

- Muszę - odsunęła się i zbiegła schodami na dół do holu.
Christopher został sam na górze... Wściekły.. i szczęśliwy..

- O.. dziękuję! Chriiiistopherrr!!! Chodź! Przynieśli nasz dzisiejszy harmonogram
Christopher zbiegając potykał się o za długie nogawki swojej piżamy.
- Jestem! - wyrwał Dulce kartkę papieru i zrobił wielkie oczy - Uuuu.. no to mamy pracowity dzień... kocham to!! Idę wziąć prysznic. - Krzyknął będąc juz w połowie schodów.
Dulce spojrzała na siebie w wielkim lustrze w holu..
- Uuu.. - Dulce spojrzała na swoje włosy - Poczekaj ja też! - krzyknęła
- Ale ze mną? - Uckerowi zaświeciły się oczy ze szczęścia
- Nie świntusz!! - Dulka wyprzedziła go na schodach i wbiegła do swojego pokoju.
- Ojj... Janek! Spokojnie ! - Christopher złapał sie ręką za krocze i wszedł do siebie

godzina 12:00

- Dul.. Dulce.. Musimy wychodzić! - Christopher krzyczał zniecierpliwiony - Jesteśmy spóźnieni
- Już idę !!!
- Taa.. już idę - Chris spojrzał z niepokojem na zegarek.
- I jak? - pojawiła się znikąd

Spojrzała się na niego kokieteryjnie
-
Christopher zamarł
- Moja bogini..- wymamrotał nie otrząsając się jeszcze z amoku
- Co?
- Cudownie.. Wyglądasz prześlicznie - Ucker złapał ją dotknął jej pleców i przepuścił w drzwiach.
- Uckerito...
- Que??!
Dulce zmierzyła go od góry do dołu.
- Niezłe z ciebie ciacho.. wiesz? - po czym ruszyła się w kierunku windy.

Na dole. Sala Konferencyjna.
- Ya estan aqui! Dulce Maria y Christopher Uckermann - spiker zapowiedział sławną parę po czym oboje usiedli na wygodnej kanapie.

Po półtoragodzinnym odpowiadaniu na te same pytania, zachęcaniu do kupienia płyty Empezar Desde Cero Fan Edition i przyjścia na europejską część trasy koncertowej Empezar Desde Cero Tour, po wielu wywiadach udzielonych najróżniejszym telewizjom, Dulce i Christopher mieli chwileczkę wolnego tuż przed sesją zdjęciową do Bravo..

- Hej..Mogę sie przysiąść? - Christopher znalazł ją samą.. na tarasie.. siedziała i patrzyła się na panoramę miasta.
Usłyszała jego niesamowity głos za swoimi plecami.. Uwielbiała go.. był taki wyjątkowy, delikatny.. Odwróciła sie.. a on był już tuż przy niej.

- Pewnie..
- Czemu jesteś taka smutna. Coś się stało? - Spytał zaniepokojony - To moja wina, tak? Byłem dzisiaj zbyt nachalny.. Wiem
- ...Christopher..
- ... Powidz mi jeśli zrobiłem coś nie tak.. - Ucker nie mógł przerwać swojego słowotoku
- ...Chris!! Posłuchaj mnie chwileczkę. Ja nie jestem smutna..

- W takim razie o co chodzi?
- Po prostu myślę.. o życiu, o RBD, o ...
- Nas?
- O nas też... Dużo się zdarzyło od zeszłego roku..
- Tak, wiem, rozumiem.. ten człowiek zniszczył nam to, Dul.. Ale z jakiegoś powodu ktoś nas tutaj wysłał.. Ktoś chciał, żebyśmy byli tutaj razem.. sami... Żebyśmy w końcu mogli sobie na spokojnie wszystko wyjaśnić..
- Dulce! Christopher! Chodźcie! Ekipa przyjechała !

- Ahh jak zwykle nie dadzą nam ani chwili spokoju.. - Dul zrobiła dobrą minę do złej gry
- Obiecuję Ci, że dokończymy tą rozmowę wieczorem.. A teraz chodźmy..


Koniec odcinka 1.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 11 Mar 2010    Temat postu:

Lila napisał:
w poprzednim odcinku :

- Czemu jesteś taka smutna. Coś się stało? - Spytał zaniepokojony - To moja wina, tak? Byłem dzisiaj zbyt nachalny.. Wiem
- ...Christopher..
- ... Powidz mi jeśli zrobiłem coś nie tak.. - Ucker nie mógł przerwać swojego słowotoku
- ...Chris!! Posłuchaj mnie chwileczkę. Ja nie jestem smutna..

- W takim razie o co chodzi?
- Po prostu myślę.. o życiu, o RBD, o ...
- Nas?
- O nas też... Dużo się zdarzyło od zeszłego roku..
- Tak, wiem, rozumiem.. ten człowiek zniszczył nam to, Dul.. Ale z jakiegoś powodu ktoś nas tutaj wysłał.. Ktoś chciał, żebyśmy byli tutaj razem.. sami... Żebyśmy w końcu mogli sobie na spokojnie wszystko wyjaśnić..
- Dulce! Christopher! Chodźcie! Ekipa przyjechała !

- Ahh jak zwykle nie dadzą nam ani chwili spokoju.. - Dul zrobiła dobrą minę do złej gry
- Obiecuję Ci, że dokończymy tą rozmowę wieczorem.. A teraz chodźmy..


Odcinek 2.
"Celestial"

Buscando entre la nada con los sueños destrozados te encontré a ti
Solo tu me mirabas a los ojos solo tu sabias que estaba aquí, buscando en mi vacío tu luz lleno mi espacio.
Sufrí por tantas cosas llore por tanta gente sin darme cuenta que tu siempre habías estado aquí.
Buscando en mi reflejo apareciste tu y me dijiste nunca has estado sola siempre te has tenido a ti
Yo creo que la única verdadera soledad es cuando te pierdes a ti mismo, y eso no hay que dejar que pase nunca no hay que dejar de creer en ti en tus sueños porque te tienes que amar tu para que alguien te pueda amar.


Szukając pośród niczego z rozerwanymi marzeniami, znalazłam Ciebie
Tylko ty na mnie patrzyłeś, tylko ty wiedziałeś, że byłam tutaj, szukając w mojej pustce twojego światła przybywającego w moją przestrzeń.
Cierpiałam przez tyle rzeczy, płakałam przez tylu ludzi bez zdawania sobie sprawy z tego, że miałam zawsze Ciebie.
Wierzę, że jedyną prawdziwą samotnością jest zatracanie się w sobie samym i to nie może zdarzyć się nigdy, nigdy nie przestanę wierzyć w ciebie, w twoje marzenia, ponieważ musisz pokochać siebie, żeby ktoś mógł pokochać Ciebie...



http://www.youtube.com/watch?v=m2BqayGVYTo
D.M.


Rozpoczęła się sesja zdjęciowa. Pani fotograf była tak zachwycona strojami obojga, że nie pozwoliła im się przebrać.
- Stań koło niej.. przybliż się! tak własnie tak, zachowujesz się jakby Cię parzyła.. - krzyczała sfrustrowana fotograf z powodu zachowania Uckera, który był tak nieporadny jakby był kompletnym amatorem. Ale on po prostu nie mógł. Za każdym razem gdy czuł woń jej przepięknych owocowych perfum, gdy dotykał jej aksamitnej skóry i delikatnych włosów dostawał dreszczy. Nie mógł się skupić.. Wszyscy byli podenerwowani, jedynie Oso stał z tyłu i śmiał się do rozpuku. On jedyny wiedział co między tą dwójką jest tak naprawdę. Mimo tego, że przebywali ze sobą w szóstkę 24 na dobę, udawało im się ukryć swoje uczucia przed przyjaciółmi. Jednak Oso to zdecydowany miłosny wyjadacz. Mówił o sobie, że jest największym Vondy na świecie.( co z powodu jego rozmiarów mogłoby się zgadzać ) Ani Dulce ani Chris nigdy mu się nie zwierzali.. On po prostu wiedział.
- Christopher, co jest? - Dulka spytała się delikatnie nie ukrywając jednak poddenerwowania.
- To przez ciebie - wyszeptał jej na ucho
- Przeze mnie? - Najwidoczniej rozwścieczyło to Dulkę tak, że nawet Oso przestał się śmiać.
- Ciiii... Po prostu tak na mnie działasz.. - Wyznanie Christophera wbiło Dulkę w ziemię.. Wiedziała o tym, ale nie sądziła, że może on pozwolić sobie na puszczenie takiego tekstu przy ludziach. Co prawda nikt nie słyszał, ale jednak gdyby... Dulce zawsze była ostrożna. Po relacji z Ponchem i przelotnym romansie z Memo unikała mężczyzn.. Bała sie angażować, szczególnie, że byli oni wielkimi gwiazdami. Kiedyś o mały włos nie wdała się w romans z niejakim Enrique I. jednak otrząsnęła się i zakończyła tą znajomość zanim ona zdążyła się na dobre rozpocząć. I dobrze.. Może nie przeżyłaby tego co przeżyła WTEDY.


Sesja trwała w najlepsze. Christopher był zafascynowany każdym dotykiem jej ciała.. Wszyscy byli zachwyceni ich aktorstwem.. Jednak ta para wiedziała, że nie gra. Gotowało się w nich.. Iskrzyło.. Jednak czy te wielkie iskry potrafią rozpalić płomień na nowo?

Nadeszła sesja do Bravo Espana. Oboje stali się bardziej wyluzowani i pewni. Pani fotograf była zachwycona.. Nie musiała instruować ich w żaden sposób.. Sami zmieniali pozy, łapali się za ręce.. patrzyli w oczy. Wyglądali na szczęśliwych.. Nie.. Oni byli szczęśliwi.

- I koniec! To było ostatnie zdjęcie. Fantastycznie się z Wami pracuje. Mimo nerwowego początku, Christopher, oboje jesteście ogromnymi profesjonalistami. To na pewno będą udane zdjęcia. Dziękuję bardzo. Adios! - wykrzyczała szczęśliwa fotografka...
- To my dziękujemy - powiedziała Dulce
- Adios! - krzyknął - Nooo malutka w końcu odpoczynek..
- O tak.. już nie moge wytrzymać w tych obcasach - żaliła się Dulce zdejmując czerwone cudeńka
- Poczekaj nie męcz się! - Chris jednym ruchem złapał ją i już ja miał w ramionach. Była leciutka więc obojgu sprawiło to tylko przyjemność - Zaniosę Cię do pokoju - wypowiedział tą swoją męską chrypką
- Aaaa! Szalenieec! Pomocy!! - krzyczała żartobliwie Dul śmiejąc sie tak głośno jak już dawno się nie śmiała!
- Hola! Możemy na chwilkę? Jestem Claudia z telewizji MTVEspana.. - tą chwilę przerwała im blond reporterka
- Witam, ale niestety, konferencja zakończyła się już jakieś trzy godziny godziny temu - Ucker starał się grzecznie spławić dziennikarkę, gdyż oboje mieli dosyć..
- Wiem, przepraszam.. mam do was tylko jedną prośbę. Potrzebujemy króciutkiego spotu do reklamy.. Zaśpiewalibyście coś? Dosłownie 15 sekund. Oczywiście wstawimy darmową reklamę waszej płyty i koncertów. Co wy na to? - blondynka za wszelką cenę starała się ich przekonać.
- Ok! Nie ma sprawy - powiedział zadowolony i najwyraźniej bardzo ugodowy Ucker
- To musi być coś z nowej płyty.. Wiem... - Dulce spojrzała Uckerowi głęboko w oczy i powiedziała - Y no puedo olvidarte (I nie mogę o tobie zapomnieć)
Oboje pogrążyli się w czułym spojrzeniu. Ucker wiedział, że Dulce nie wybrała tego tytułu przypadkowo. Wiedział, że jest już gotowa na ta rozmowę. A może nawet na coś wiecej.. ? Kto wie?
- No dobra, możemy zaczynać - krzyknęła Claudia
- Yy.. Que.. A.. si! Ucker! Zarzuć bit!! - krzyknęła Dulce
http://www.youtube.com/watch?v=oA_hv_Aqdx4
- O świetnie! Dziękuję wam bardzo! - Claudia pożegnała się z nimi i poszła. A Christopher tak jak powiedział tak zrobił, wziął Czerwonowłosą na ręce i zaniósł do apartamentu. Położył ja dopiero na wielkiej okrągłej sofie w przytulnym salonie. Przez cały czas nie zdołali powiedzieć ani jednego słowa. Wystarczyły im tylko te spojrzenia. Ahh.. Mirada.. Miradas.. Miradas..

Ucker zdjął szybko T-shirt. Było lato. Hiszpania. I ogromny upał. Wskoczył szybko do swojego pokoju, z którego słychać było tylko donośny, ale także niezmiernie czuły głos chłopaka.
- Dulce...
- Tak? - Spytała leżąc padnięta na sofie.
- Dulce.. dzisiaj mamy już wolne nie?
- No tak ...
- Co powiesz na jacuzzi? - spytał zaciekawiony ... wiedział dobrze jak wykorzystać swój spryt...
- Jesteś fenomenalny, Ucker - Dulce nie kryła zadowolenia, gdyż była potwornie zmęczona. Czekała również na obiecaną rozmowę. Bardzo się denerwowała. Wiedziała jednak, że do wszystkiego musi podejść ze spokojem.
- Ok, to musisz poczekać z jakieś pół godzinki, przygotuję wszystko tak, żeby było idealnie - krzyknął szczęśliwy Christopher
- Ała - Dul poczuła, że coś uwiera ją w plecy - Co to.. O mój Boże.. - łzy spłynęły jej po twarzy.. Trzymała w ręku zdjęcie.. najpiękniejsze jakie w życiu widziała.. zdjęcie, które przywoływało tyle wspomnień, które tak im uprzykrzyło życie..

Fotografia ta była tak piękna.. tak niesamowita.. Pamiętała ten moment doskonale.. przypominała sobie wszystkie cudowne chwile, które spędziła z tym człowiekiem.. Nie mogła się pogodzić z tym jak ktoś mógł zrobić im coś takiego.. Nie zauważyła nawet jak szybko minął czas.. Zaczęła śpiewać .. tak po prostu.. zaczęła..

- Si algún día me ves caér
Nunca pienses que estoy a tus pies
Si algún día me ves llorar
No alucines que voy a rogar


W międzyczasie Ucker skończył przygotowywać relaksującą kąpiel. Stojąc na schodach usłyszał śpiew... Stanął i uśmiechnął się pod nosem bo doskonale wiedział, kto i co śpiewa. Nie pozostało mu nic innego jak
dołączyć do NIEJ.. Gdy Dulce go zauważyła on powoli i delikatnie schodził po schodach.. Nie odrywając od niej wzroku.. Nie przestając śpiewać

-Aunque te tenga en los bolsillos
El conjuro de tu olvido
Aunque ya no estes conmigo

Był już tuż przy niej, usiadł na sofie.. spojrzał jej głęboko w oczy, aż obojgu zaparło dech w piersiach. Ostatni wers zdołali tylko wyszeptać..
-Me.. vas a... extra..ńar (Będziesz za mną tęsknił..)

Zbliżył się do niej jeszcze bardziej tak że milimetry dzieliły ich od pochłonięcia się w namiętnym pocałunku... Nie wytrzymał.. Była tak blisko.. taka .. Niebiańska (Celestial) ... Tęsknił za nią.. Poczuł to samo co czuł wtedy.. Nie .. wiedział , że kocha ją jeszcze mocniej.. Pocałował ją z największą pasją i z sercem.. najcudowniej jak tylko potrafił... Delikatnie.. A potem namiętnie... Odsunął się od niej delikatnie i spojrzał na nią czekając na aprobatę.. Dulce była wniebowzięta...
- Jacuzzi na nas czeka , Dul - wyszeptał
- Mmmyy? - wymamrotała z zamkniętymi oczami
- Chodź, spodoba Ci się to... Zaufaj mi.. - Zahipnotyzował ją swoim głosem... Pokiwała głową twierdząco, po czym wziął ja na ręce..
- Chris.. - Przerwała milczenie - Chriss.. a mój kostium...
- Przygotowałem go.. ten złoty.. Twój ulubiony - wyszeptał jej do uszka po czym spojrzał się na nią wymownie.

Zaniósł ją powoli, delikatnie trzymając w ramionach. Ich apartament znajdował sie na ostatnim piętrze ogromnego hotelu.. Wyszli na taras.. Akurat był zachód słońca, czerwone promienie swobodnie obmywały ich twarze nadając ich opaleniźnie wyrazisty kolor.
- Christopher.. tu jest cudownie... - powiedziała Dulka ze łzami w oczach. Ucker postawił ją na ziemię a Dulce robiąc małe kroki podziwiała efekt jego półgodzinnej pracy. - Jak Ci się to udało w tak krótkim czasie?
Nie powiedział nic.. posłał jej jedynie uśmiech.. szarmancki.. niewyobrażalnie kokieteryjny.. Wszędzie były płatki czerwonych róż.. Na białych obiciach sofy, pufach, podłodze, szklanym stole... na jacuzzi.. Koło jacuzzi Chris postawił mini barek z szampanem w lodzie i dwoma napełnionymi kieliszkami. Obok trunku stała miska z pięknymi czerwonymi truskawkami i druga z płynną czekoladą. Dulce była pod ogromnym wrażeniem.
- Jak.. ale czemu.. po co.. - Dul zabrakło słów, jeszcze tak pięknej scenerii nigdy nie widziała. Byli w najwyższym punkcie miasta z poglądem na zachód słońca .. i tu było tak pięknie...
- Ciii.. nic nie mów.. To dla Ciebie...- pocałowała go delikatnie i przytuliła najmocniej jak tylko mogła.
- Dziekuję.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:31, 11 Mar 2010    Temat postu:

Po chwili ciszy Ucker wyciągnął zza pleców jej cudowne złote bikini, które tak bardzo go zachwycało.
- To ja polecę się przebrać - już miała wychodzić, gdy usłyszała jego
- Przebierz się tutaj.. odwrócę się - powiedział Christopher z takim spokojem w głosie, że żadna dziewczyna nie oparłaby się jego propozycji
- Przecież może mnie ktoś zobaczyć - wyszeptała zawstydzona
- Kobieto.. Jesteśmy w najwyższym punkcie tego miasta.. Kto Cię może zobaczyć..
- Okkkkej.... - Powiedziała niepewna.. - Ale odwrócisz się?
- Odwrócę się
- I obiecujesz, że nie będziesz patrzył..
- Obiecuje..
- Ok.
Dulce szybko zrzuciła z siebie czarne rurki i różowa bluzkę bez ramiączek. a następnie bieliznę..
- Już.. - powiedziała niepewnie
- Najdroższy Boże.. Dziękuję Ci za to co żeś stworzył - Na widok Dulki Uckerowi ślina pociekła, oboje roześmiali się i wskoczyli do jacuzzi.
Christopher złapał za lamki z szampanem i podał jedną Dul.
- Proponuję wzniesć toast..
- Toast? Za co?
- Za ten pobyt, za to piękne miejsce w jakim się tutaj znajdujemy i przede wszystkim za nas... - Spojrzeli się sobie magicznie w oczy
- Salud
- Salud...
- Chris... znalazłam zdjęcie... w salonie...
- Jakie zdjęcie... Aaa.. to z kręcenia Celestialu. Jest piękne prawda? Oglądałem je wczoraj w salonie.. Musiałem zostawić.
- To zdjęcie od tego faceta.. To on nam je przysłał
- No tak prawda, ale Dul.. nie możemy dalej żyć tak jak żyjemy. Ja już dłużej nie wytrzymam.. Wystarczy, że ten facet zmarnował nam cały rok.. Było nam razem tak pięknie. Co z tego, że nam zrobił zdjęcie z ukrycia? Co z tego, że nas szantażował, że wyśle je do największych brukowców na całym świecie! Chciał pół miliona dolarów? To dostał, pół... roku w zawiasach. Jednak przestraszyłaś się i zdecydowałaś zakończyć ten związek. Dla mnie to była najwieksza tragedia w życiu. Tak bardzo Cię kochałem a ty pozwoliłaś sie mu zastraszyć.
- Kochałeś? To już mnie nie kochasz? - spytała ze łzami w oczach.. Wiedziała, że to jej wina. Mimo tego co się stało to ona podjęła ostateczną decyzję
- Dulce.. Kocham Cię.. Jesteś miłością mojego życia.. Dobrze wiesz o tym... Ale ty też musisz tego chcieć.. Przestań się bać... Kocham Cię rozumiesz? Przypomnij sobie wszystkie piękne chwile.. Pamiętasz już w trakcie Rebelde była między nami chemia ale ty byłaś troszkę nieufna po związku z Poncho i Memo, dlatego nie próbowałem.. Z biegiem czasu zbliżaliśmy się do siebie coraz bliżej.. Zdarzały nam się pojedyncze pocałunki, jednak to było bez zobowiązań... A potem było RBD: La Familia ... i wtedy zaskoczyło.. wszystko zaskoczyło... Pamiętasz scenę w garderobie?
- Pamietam.. - Dulce uśmiechnęła się
- A pamiętasz.. jak sami.. bez kamer.. ją dokończyliśmy.. w tej garderobie? - Ucker wydawał się być bardzo rozpalony... Widok Dulce tym bardziej przysparzał mu palpitacji serca
- To był nasz pierwszy raz.. Jak mogłabym o tym zapomnieć - wyszeptała mu delikatnie do ucha po czym pocałowała go w policzek.
- A kulminacją wszystkiego było Confeciones en Concierto... Nigdy nie zapomnę jak odważyłaś się powiedzieć to całemu światu: Quien Esta enamorado aqui?? i dodałaś: Pues yo tambien!!!!
- Christopher.. pamiętam ja wszystko pamiętam...
- Więc co jest nie tak.. - spytał lekko podłamany
- Właśnie nic.. już teraz wiem.. jak bardzo Cię kocham.. i pragnę - W tym samym momencie zamoczyła truskawkę w czekoladzie i poczęstowała Uckera. Ten nie wytrzymał. Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie w bulgoczącej wodzie. Stanął przed nią i zaczął namiętnie całować ją.. jej szyje i dekolt. Dulce najwyraźniej się to podobało, nie protestowała wręcz przeciwnie nie była mu dłużna.. Odwzajemniła jego pieszczoty i czułości... Obojgu sprawiało to niesamowitą przyjemność i satysfakcję... Tak dawno nie czuli swojego dotyku.. nie czuli takiego pożądania.. Ucker delikatnie rozwiązał jej stanik... A Dulce szepnęła tylko : Zróbmy to...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:32, 11 Mar 2010    Temat postu:

W poprzednim odcinku...

- Christopher.. pamiętam ja wszystko pamiętam...
- Więc co jest nie tak.. - spytał lekko podłamany
- Właśnie nic.. już teraz wiem.. jak bardzo Cię kocham.. i pragnę - W tym samym momencie zamoczyła truskawkę w czekoladzie i poczęstowała Uckera. Ten nie wytrzymał. Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie w bulgoczącej wodzie. Stanął przed nią i zaczął namiętnie całować ją.. jej szyje i dekolt. Dulce najwyraźniej się to podobało, nie protestowała wręcz przeciwnie nie była mu dłużna.. Odwzajemniła jego pieszczoty i czułości... Obojgu sprawiało to niesamowitą przyjemność i satysfakcję... Tak dawno nie czuli swojego dotyku.. nie czuli takiego pożądania.. Ucker delikatnie rozwiązał jej stanik... A Dulce szepnęła tylko : Zróbmy to...

Odcinek 3.


Ahí estás tú, en todas partes, en todas las cosas,
En todos los olores, en todos los sabores.
Ahí estás tú, en el canto del viento.
Tú en el ruido del trueno, en lo suave de la lluvia.

Tú en lo frágil de una flor,
En lo intenso de un volcán.
Ahí estás tú, en el mar indomable.
Ahí estás en cada ola que rompe.

En cada grano de arena ahí estás tu. En la sabiduría de un árbol
Que se ríe de mí por pretender saber algo de amor.

Todo lo que sé es que siempre estás tú.

Aunque me resista, ahí voy
Con la corriente del río que me lleva a ti.

Y en primavera estás tú con tu sonrisa,
Con girasoles en los ojos que sólo en ti encuentro.
Y pasa el tiempo y sigues estando tú.

Llega el invierno y derrites la nieve con tu silencio.


Tam jesteś ty, we wszystkich częściach, we wszystkich rzeczach,
We wszystkich zapachach, we wszystkich smakach.
Tam jesteś ty, w śpiewie wiatru.
Ty w hałasie gromu, w delikatności deszczu.

Ty w kruchości kwiatu,
W sile wulkanu.
Tam jesteś ty, w nieposkromionym morzu.
Tam jesteś ty w każdej rozbitej fali.

W każdym ziarnie piasku tam jesteś ty. W mądrym drzewie
Które śmieje się ze mnie przez starania zasmakowania czegoś z miłości.

Wszystko, co wiem to to, że zawsze jesteś ty.

Chociaż sprzeciwia mi się, idę tam
Z prądem rzeki, który prowadzi mnie do ciebie.

I wiosną jesteś ty ze swoim uśmiechem,
Ze słonecznikami w oczach, które spotykam tylko w tobie.
I mija czas i nadal jesteś ty.

Nastaje zima i roztapiasz śnieg swoim milczeniem.



Odcinek 3.
Muero por amarte


- Co? - wyrwany z obłoku namiętności nie dowierzał w jej słowa..
- Zróbmy to, tu, teraz!!! - Wyszeptała dzieląc słowa głębokimi oddechami
- Na pewno tego chcesz? - Spojrzał się jej głęboko w oczy..
- Pozwól mi znów poczuć magię, Chriss..aahh..topher - całował ją po szyi jej wdechy były coraz dłuższe a wydechy krótsze.
- Chodź...- zahipnotyzował ją wzrokiem po czym wyszedł z jacuzzi. Nie pytała o nic, topless wstała i poszła za nim. Gdy wychodziła z Jacuzzi, złapał ją w pół i wziął na ręce. Zaniósł ją w kierunku białej sofy i położył ją na niej delikatnie. Wyglądała jak anioł.. mokre włosy owijaly jej ciało... Położył się na nią... Spojrzał jej głęboko w oczy, a ona uśmiechnęła się do niego kokieteryjnie... To był znak.. Rzucili się oboje w wir namiętności.. On całował namiętnie każdą część jej ciała.. Ona pieściła pocałunkami jego szyję a dłońmi jego plecy.. Przejechał dłonią po jej udzie i lekko złapał za sznurek od bikini. Pociągnął.. Nie było już nic.. Oboje leżeli nadzy.. napaleni.. i szczęśliwi.. Opary ich pocałunków.. dotyku.. miłości... wisiały nisko nad całym Madrytem.. Kochali się jak szaleni.. tak jakby mieli się już nigdy nie zobaczyć, tak jakby nadchodził koniec świata.. Po kilku dłuższych chwilach namiętności. wziął ją na ręce.. nagą... i zaniósł do jego sypialni.. Niech żyje miłość...

Ranek..
Promienie słońca wpadają przez wielkie okna i otulają ich twarze ciepłym dotykiem.. Oboje zmęczeni i szalenie zakochani.. Christopher obudził się i patrzył na nią z łzami w oczach.. był tak szczęśliwy.. Odzyskał ją... odzyskał!! Nie był w stanie pohamować swojej namiętności.. Ona leżała na brzuchu.. Jaj czerwone włosy jak czerwone strumienie spływały po jej karku.. On delikatnie gładził jej plecy tak by się nie obudziła.. Przytulił się do niej. Jego twarz była kilka centymetrów od niej.. tak, by mógł patrzeć.. by mu sie nie rozmazywała.. Była tak piękna.. tak naturalna.. tak słodka.. Dziękował Bogu, że może leżeć tuż obok tej piękności. Otworzyła oczy..
- Christopher.. - wypowiedziała subtelnie, raziło ją słońce, więc z powrotem zamknęła powieki.. - Christopher.. to nie był sen, prawda? To nie był sen?? - wymamrotała.. pocałował ją czule
- Nie kochanie, to nie był sen...
- O mój Boże.. która godzina - Dulce podskoczyła i zaczęła krzyczeć.. - Chris!! Która godzina?
- Je.. O mój Boże!! Jedenasta! - Krzyknął i oboje w panice zeskoczyli z łóżka.
- Za pół godziny mamy lot!!!!!! - Co my zrobimy.. co my zrobimy..
- Nie martw się to samolot Televisy, poczekają na nas..
- Nie nie poczekają.. Pedro potrzebował go bardziej od nas i lecimy normalnym zwykłym, na który nie można się spóźniać!
- Coo? Dul.. Wrzucaj wszystko do walizek.. Narzuć na siebie cokolwiek!! Masz moją wielką bluzę, nie będzie widać, że my to my!!.. Dzwonię do recepcji niech już szykują jakies super auto i lecimy...

Zdążyli wyskoczyć z hotelu. Dulce przodem.. Christopher za nią z 2 walizkami..
- Szybciej.. Szybciej.. - Poganiała go Dulce siedzą już w samochodzie
- Szybciej nie moge - krzyczał Ucker z grymasem na twarzy - Co ty tu masz!! Przyjechalismy tylko na niecałe 3 dni!
Dulce uśmiechnęła się i wciagnęła go do auta.
- Panie kierowco.. Na lotnisko!!! Błagaam!! za 20 minut mamy lot!
- Tak jest moja droga!!!!
- Wskoczyli na lotnisko!! Biegiem biegiem..!!! - Dulce biegła przodem, A szofer z Uckerem tachali walizki. Podbiegają na odprawę jednak ona się już skończyła
- Dzień dobry! Zdążyliśmy!! - Odetchnęła z ulgą
- Przykro mi .. ale odprawa się już skończyła.. - poinstruował ją personel lotniska
- Jak to się skończyła! Dulce zdjęła kaptur i okulary!!
- O mój Boże to Ddd... - Dulce zdążyła na czas zamknąć stewardessie buzię ręką.
- Ciiiii!!! Błagam... Musimy polecieć tym samolotem! - Dulka starała się przekonać ich, by mogli polecieć
- Oczywiście.. nie ma żadnego problemu.. - powiedziała uśmiechnięta stewardessa
- Du hhh uuhhl Dul.. jestem.. i jak polecimy? - Zziajamy Ucker i szofer dobiegli na miejsce
- Polecimy.. - Dul wzięła go pod ramię i udali się za personelem.

'Oni tu.. razem? Hmm..' Pomyślała stewardessa... - Ehh... co mnie to.. I tak jestem Trendy! xD

Po długim i wyczerpującym locie, byli już w Meksyku. Pod lotniskiem podstawiony był już samochód Uckera. Wsiedli i ruszyli w kierunku domu Dulce.
- Przez tą całą ganianinę nie mogliśmy spokojnie porozmawiać... - zaczął niezręcznie Chris
- Tak? A co chcesz wiedzieć.. - spytała tak samo zmieszana Dul
Czerwone Światło. Ucker spojrzał się na nią przestraszony.
- Czy my jesteśmy razem...
- A chcesz tego? - Dulce nie miała pojecia co ma odpowiedzieć, choć marzyło jej sie 'tak'
- A ty chcesz? - oboje byli zdezorientowani
- Ucker zielone!! - krzyknęła Dul po czym Christopher gwałtownie ruszył! Był trochę przybity, miał wrażenie, że to co się stało nie zmieni ich stanu rzeczy.
- Tak... - powiedziała cichutko..
- hmm?? - Ucker zamyślił się i nie słyszał co powiedziała.
- Jesteśmy razem.. Kocham Cię...



Przepraszam, że odcinek nie wzbudza takich emocji jak dwa poprzednie, ale uwierzcie, że był bardzo potrzebny.. jeśli chodzi o całą historię.

Postaram się dziś wkleić kolejny lub chociaż zapoweidź!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lila dnia Czw 21:33, 11 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:33, 11 Mar 2010    Temat postu:

no zapowiedź już daję :

Dónde estás ahora.
Será que tan rápido te olvidaste de mí,
Tan pronto olvidaste nuestro amor.
Lo que es fácil para ti
Es muy duro para mí, siempre ha sido así.
Te extrańo como tonta,
Mi cuerpo pregunta por ti,
Mi corazón se ahoga en llanto.

Ayúdame a calmar este dolor.
Siento que voy a explotar.
Todavía tengo mucho que dar,
Me quedé con ganas de amar,
Pero sé que tú sólo quieres jugar.

Y Siento que te voy a olvidar.
Si no es ahora más tarde te irás.
Me quedé con tus besos en mi piel
Y tatuado te llevo en mi ser.

Sigo siendo la misma,
Sólo que en mis alegrías hace falta tu sonrisa.
Tanto amor no se diluye tan fácil.
Por fuera estoy completa
Pero por dentro me faltan muchas piezas.

Te extrańo como loca,
Mi sangre corre hacia ti,
Y mi corazón, de vez en cuando, deja de latir.
Ayúdame con este dolor.

Gdzie jesteś teraz.
Tak szybko zapomniałeś o mnie,
Tak szybko zapomniałeś naszą miłość.
To, co jest proste dla ciebie
Jest bardzo trudne dla mnie, zawsze tak było.
Tęsknie za tobą jak głupia,
Moje ciało pyta o ciebie,
Moje serce dławi się w szlochu.

Pomóż mi uśmierzyć ten ból.
Czuje, że wybuchnę.
Mam jeszcze dużo do dania,
Pozostały mi chęci do miłości,
Ale wiem, że ty chcesz tylko grać.

I Czuje, że cię zapomnę.
Jeśli nie teraz później odejdziesz.
Pozostały mi twoje pocałunki na mojej skórze
I wytatuowanego nosze cię na sobie.

Nadal jestem taka sama,
Tylko, że twój uśmiech błądzi w moich radościach.
Tyle miłości nie rozpuszcza się tak łatwo.
Na zewnątrz jestem cała
Ale wewnątrz brakuje mi wielu części.

Tęsknie za tobą jak szalona,
Moja krew biegnie do ciebie,
I moje serce, czasami, przestaje bić.
Pomóż mi z tym bólem.


Odcinek 4.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:33, 11 Mar 2010    Temat postu:

Wpierw włącznie to: http://www.youtube.com/watch?v=xPEvx0CfSZo i play'ujcie za każdym razem jak się skończy do momentu skończenia czytania. Zauważycie, że ta piosenka przewinie się przez to opowiadanie wiele razy w bardzo ważnych momentach. Obiecuje!!
Ta piosenka i przede wszystkim to wykonanie jest dla mnie magiczne. Przy niej mam najwieksza wenę. To niesamowite. Dulce z pewnością też ją kocha, bo nie raz mówiła, że kocha artyzm Alejandra.. a to chyba jego najpiękniejsza piosenka... Także miłego słuchania!
PŁYŃCIE Z MAGIĄ !!!!
TO wersja, gdzie śpiewa on Smile

w poprzednim odcinku:
Po długim i wyczerpującym locie, byli już w Meksyku. Pod lotniskiem podstawiony był już samochód Uckera. Wsiedli i ruszyli w kierunku domu Dulce.
- Przez tą całą ganianinę nie mogliśmy spokojnie porozmawiać... - zaczął niezręcznie Chris
- Tak? A co chcesz wiedzieć.. - spytała tak samo zmieszana Dul
Czerwone Światło. Ucker spojrzał się na nią przestraszony.
- Czy my jesteśmy razem...
- A chcesz tego? - Dulce nie miała pojecia co ma odpowiedzieć, choć marzyło jej sie 'tak'
- A ty chcesz? - oboje byli zdezorientowani
- Ucker zielone!! - krzyknęła Dul po czym Christopher gwałtownie ruszył! Był trochę przybity, miał wrażenie, że to co się stało nie zmieni ich stanu rzeczy.
- Tak... - powiedziała cichutko..
- hmm?? - Ucker zamyślił się i nie słyszał co powiedziała.
- Jesteśmy razem.. Kocham Cię...




Odcinek 4.


Qué impotencia se siente
Al sentir tanto amor y no poder salvarlo.
Qué impotencia se siente
No poder hacer feliz a la persona que amas.

Si me escucharas esta última vez,
Si me abrieras las puertas de tu corazón,
Te pediría que disculpes mis errores,
Que no te vayas ni me dejes,
No renuncies.

Ahora que me late aun más fuerte el corazón,
Ahora que no podría vivir sin ti,
Ahora que tu ser y mi ser son uno mismo,
Ahora que estoy dispuesta a vivir junto a ti.

Qué impotencia se siente
No poder regresar esos momentos.
Qué impotencia no saber si te tengo
O mańana te irás.


Jaką bezradność czuje się
Czując tak wielką miłość i nie mogąc tego ocalić.
Jaką bezradność czuje się
Nie mogąc uczynić szczęśliwą osoby, którą kochasz.

Czy posłuchasz mnie ten ostatni raz,
Czy otworzysz mi drzwi do swego serca,
Proszę cię żebyś wybaczył moje błędy,
Żebyś nie odchodził ani mnie zostawiał,
Nie odmawiaj.

Teraz, kiedy serce bije mi nawet mocniej,
Teraz, kiedy nie potrafię żyć bez ciebie,
Teraz, kiedy twoje istnienie i moje istnienie są tym samym,
Teraz, kiedy jestem gotowana żyć razem z tobą.

Jaką bezradność czuje się
Nie mogąc wrócić tych chwil.
Jaką bezradność nie wiedząc czy mam cię
Czy jutro odejdziesz.


Kilka dni później. Dom Dulce

- Ufff... mamy chwileczkę wolności.. w końcu mogę odpocząć. Cały rok w trasie.. - Dulce ubrana w miękki, fioletowy, welurowy dres i wielkie kapcie, z warkoczykami i michą lodów rzuciła się na swoje ogromne łóżko - Jak dawno nie widziałam Uckera.. ciekawe, gdzie moja truskaweczka się podziewa

Y este corazon esta latiendo cada vez mas lento y que estoy sintiendo en mis adentros como el fuego no se apago- zabrzmiał Dulcowy dzwonek
- O sms, pewnie Ucker... Mam nadzieje, żę to on! - pomyślała - już tak długo się nie odzywa... mówił że ma coś do załatwienia... no ale..

Kod:

Mi amor.. No te lo dijo pero estoy en Miami, mi nuevo productor me queria ver pues tenia que ir. No te enojas... porfa.. No podria darte ni un pequenito senal, pero te lo ruego.. perdoname.. Te amo mucho mucho mucho.. Estoy grabando una cancion increible y pensando en ti todo el tiempo. Pronto regreso. Quiero besarte con toda mi alma.. Te quiero y espero que no estoy perdido...


Kod:

Kochanie.. Nie powiedziałem Ci tego, ale jestem w Miami, mój nowy producent chciał mnie widzieć więc usiałem jechać. Nie złosć się... proszę.. Nie mogłem dać ci nawet najmniejszego znaku, ale błagam.. wybacz mi.. Bardzo bardzo bardzo CIę kocham.. Nagrywam niesamowita piosenkę i myślę o Tobie cały czas. Wkrótce wracam. Chcę Cię ucałować z całą moją duszą.. Kocham Cie i oczekuję, że nie jestem stracony...


Dulce została wryta w fotel..
- Jak on mógł mnie oszukać... zostawił mnie po tym wszystkim - zaczęła majaczyć, po czym rozpłakała się bezpowrotnie.

14.08.08.


Dulce jak co dzień wstała o godzinie 9 po czym udała się na mały jogging słuchając Alejandro Sanza i jego cudownego "Y si fuera ella?" (KLIK) , zafascynowana piosenką, biegła... myślała.. zamknęła oczy i bum!!
- Przepraszam, nie chciałam.. Naprawdę bardzo przepraszam - zakłopotana przepraszała przypadkowego przechodnia
- Rozumiem... po tym, co się pani dowiedziała musi się pani czuć rozbita - powiedział dwudziestokilkuletni mężczyzna, podnosząc jej iPoda i podając jej do rąk - też czułbym się załamany.. powodzenia
Dulce stanęła , pomyślała "świrus" i pobiegła dalej..

Około 11. tego samego dnia

Dulce wpada do domu zziajana, cała mokra, ale bardzo zadowolona z siebie.. rozładowała wszystkie swoje napięcia, przemyślała całą sprawę z Christopherem. Poszła do kuchni, wzięła z lodówki wodę i złapała telefon, który dla świetego spokoju zostawiła w domu.
- 57 połączeń? Oszaleli? - zdziwiła się Dulce
[code] Any:*, Any casa, Any:*, Any:*, Any:*, Mai:*, Chris casa, Alfi:* Any:* Any:*, Pedro, Alfi, Mai:*, Chris:*......... Any:*]
- Oszaleli Ci ludzie, nową płytę wydajemy czy co? - Dulce położyła telefon i już miała wychodzić pod prysznic kiedy zadzwonił telefon
- Halo?
- Dulce... - powiedział kto niemrawym głosem
- Any to ty?
- Czemu do cholery nie odbierałaś naszych cholernych telefonów. Siedzimy tu ja, Maika, Chri, Poncho i Pedro.. - mówiła najwyraźniej bardzo poddenerwowana blondynka
- Że co, że jakaś narada? Any ty płaczes?
- Dul... Dull.. nie pojmujesz powagi sprawy... - dopiero teraz Dulce zrozumiała, że sprawa jest poważna
- Ktoś nas oskarżył o prawa autorskie? - powiedziała zszokowana Dulce
- Nie głupia... RBD........ już nie istnieje... rozwiązali kontrakt...
[Bum]
- Dul... Dulce jesteś tam.. ejj.. co ci jest... Mój Boże jedźmy do niej!! - ostatnie słowa Anahi słychac już było w tle




- Panie doktorze, co z nią? - pytała się cała piątka..
- Jest bardzo osłabiona, musiała doznać szoku po informacji jaką jej przekazałaś, Any. Daliśmy jej środki uspokajające.. Współczuję wam wszystkim.. Z tego co wiem to mieszka sama.. Musicie się nią zaopiekować.. Jest bardzo osłabiona i przez kilka dni nie może pozostać sama, bez opieki - oznajmił lekarz.
- Any, zostaniemy z nią, całą jej rodzina jest we Włoszech - powiedziała zmartwiona Mai
- Pewnie, że tak.. Jak ty będziesz chodziła na plan Cuidado to posiedzimy we dwie
Alfonso zaniósł ją do pokoju, przykrył kołderką i pocałował w czoło. Bardzo bolał go ten widok. Ona taka silna, radosna, promienna, zawsze pełna energii leżała teraz koło niego blada, ledwo żywa. Tak bardzo nie chciał, żeby cierpiała.. W tej chwili przez jego umysł przepłynęło tysiące wspomnień.. Żałował, że tak ogromnie już teraz zranił.. Teraz, gdy była dla niego jak młodsza siostrzyczka, był jej płaszczem ochronnym, przed złem, bólem i cierpieniem.. Zamknął delikatnie drzwi i udał się do reszty. - Chris... co robisz w tym tygodniu. - spytał się go na boku
- No.. poza standardowymi ćwiczeniami głosu i ciała to chyba nic
- Tak wiec ..
- Tak - rozumieli się bez słów
- Dziewczyny, zostajemy z Wami, Dulce jest potrzebna pomoc, nam również.. przeżyjemy to razem - cała czwórka przytuliła się do siebie i zaczęła płakać

- Dulceee!!! Co tu robi karetka, kocha... I co wy tu wszyscy robicie? - Zszokowany i zdezorientowany wpadł z walizką do domu Dul
- O brakowało nam dzieciaka.. - powiedziała Anka uśmiechając się przez łzy
- Co jest.. czemu wy wszyscy macie takie grobowe miny? - pytał coraz bardziej zdenerwowany
- Wdech wydech Ucki - Mai zaczęła odprawiać jakieś swoje rytuały
- To będzie szokujące co Ci powiem... - Any złapała wielki oddech - Rozwiązują RBD - po czym wydusiła na jednym tchu.
Usiadł z wrażenia
- Czyli, że co..
- Za trzy miesiące się żegnamy - podsumował Poncho.
Christopher złapał się za głowę...
- A gdzie Dula? - spytał bez życia
- No właśnie Dula.. - powiedziała Maika. Christopher podskoczył do niej i złapał ją mocno za ramiona
- Maite, co z Dulce? - krzyczał jej prosto w twarz ściskając ją coraz mocniej
- Ała.. Ucker to boli - chłopak otrząsnął się z amoku
- Przepraszam Mai przepraszam nie chciałem po prostu się martwię - całą czwórka stała i patrzyła się na Uckera ... był dziwny.. nigdy się tak nie zachowywał.. zmartwili się
- Mniejsza o to - przerwał ciszę Chris - Dula jak to usłyszała.. zemdlała.. stąd ta karetka..
- Co? O mój Boże !! Gdzie ona teraz jest?! W szpitalu?! Muszę ją odwiedzić! - szamotał się ze słowami, myślami, odczuciami..
- Ucker spokojnie - Any potraktowała go z liścia (xD) - Uspokój się!! Dulce jest w swoim pokoju! Odpoczywa! Dostała leki uspokajające.
- To moja wina.. - Ucker powiedział pod nosem.. - mogę ją odwiedzić?
- Tak.. tylko jej nie budź.. - Powiedział Poncho

Ucker wszedł do jej pokoju, zobaczył ja w tym stanie.. Załamany złapał za jej rękę i usiadł na przeciwko niej.. Głaskał delikatnie jej policzki odgarniając niesforne kosmyki...
- Christopher.. jesteś... - powiedziała wpół rozbudzona
- Jestem kochanie jestem... Przepraszam, że mnie nie było.. Już nigdy Cię nie opuszczę - płakał po czym pocałował ją namiętnie.. Dulce uśmiechnęła się do niego po czym spojrzała przed siebie i zauważyła cztery zszokowane twarze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:34, 11 Mar 2010    Temat postu:

Z początku chciałam wam powiedzieć, że ten odcinek będzie dla mnie bardzo osobisty.. Bo zawrę w nim to, co dotyczy mnie.. Miłosne wyznanie, które przed chwilą otrzymałam ja.. Płaczę ze szczęścia i dlatego to pisze.. Kurcze.. Wink moje drogie mam wrażenie, że dzielę się z Wami cząstką mnie.. Że cząstkę mnie w to opowiadanie wkładam.........





W poprzednim odcinku...

Ucker wszedł do jej pokoju, zobaczył ja w tym stanie.. Załamany złapał za jej rękę i usiadł na przeciwko niej.. Głaskał delikatnie jej policzki odgarniając niesforne kosmyki...
- Christopher.. jesteś... - powiedziała wpół rozbudzona
- Jestem kochanie jestem... Przepraszam, że mnie nie było.. Już nigdy Cię nie opuszczę - płakał po czym pocałował ją namiętnie.. Dulce uśmiechnęła się do niego po czym spojrzała przed siebie i zauważyła cztery zszokowane twarze...

"A veces me siento perdido
Inquieto, solo y confundido
Entonces me ato a las estrellas
Y al mundo entero le doy vueltas

I’m singing for somebody like you
Sorta like me baby
Yo canto para alguien como tú
Pon la oreja, nena
Oh oh oh oh

Estoy buscando ese momento
La música, que cuando llega
Me llena con su sentimiento
Con sentimiento, vida llena"
"Czasami czuję sie samotyny
Niespokojny, sam i speszony
Tak więc przywiązuję się do gwiazd
I wędruję w otwarty świat

Śpiewam dla kogoś takiego jak ty
Tak jakby ja kochanie
Ja śpiewam dla kogoś takiego jak ty
Nadstaw ucho mała

Szukam tego momentu
Muzyki, która kiedy nadchodzi
Napełnia mnie swoim uczuciem
Uczuciem, życie zapełnia"


- Queeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee??? Me muerooo!! - Any polożyła dłoń na głowie i udawała, że mdleje, tak jak za czasów Rebelde.
- Any no - krzyknął Chris
- Ok, żartuję, zaśmiała się Anka, peroooo!! Ta dwójka musi nam coś wyjaśnić - Any zbliżała się do nich jak na przesłuchaniu pokazując palcem na Dul i Christophera.
- Ekhm... - Para czuła się niesamowicie zażenowana, ale i szczęśliwa.. Już nie musiała ukrywać się przed swoją rodziną.
- Bebe, zacznij ... ja nie mam sił - osłabiona Dulka uśmiechnęła się do Chrisa obejmując go w pół a on ucałował ją w czoło.
- Chcesz tego? - spytał się dla upewnienia
- Oboje tego chcemy - spojrzała się na niego
- Ayyy Q bonito!!!!! - cała czwórka westchnęła siadając jednocześnie na sofę koło łóżka.
- Kochani.. nie wiem czy to kiedyś zauważyliście czy nie, ale Dulkę i mnie już od dawna łączy coś głębszego...
- No z pewnością !! - Chris rzucił podtekstem śmiejąc się do rozpuku po czym wyłapał od dziewczyn po uszach.
- Co ja zrobiłem ??
- Nie bądź zbereźnikiem!!!!
- Mogę zacząć?
- Tak!
- Pamiętacie koniec Rebelde, potem koncerty i besos na nich? Coś zaiskrzyło. Po prostu zwyczajnie zaiskrzyło! Jednak my nie byliśmy zwyczajni bo oglądały nas tysiące ludzi, myśleliśmy, że to adrenalina. Jednak nadeszła La Familia i nagrywanie Celestial. Wtedy ja...i moja cudowna Dulce zdaliśmy sobie sprawę z tego, że .... że się kochamy. Jednak ktoś z ekipy zrobił nam zdjęcie na planie Celestialu.. jak się całujemy ... nie to z teledysku.. ale takie prywatne i szantażował nas nimi. Wie o tym tylko Pedro i kilku prawników. Gość ledwo co uniknął więzienia a prasa nie poznała o nas prawdy...
- O mój Boże.. pamiętam, że oboje mieliście wtedy bardzo złe humory.. - powiedziała May łapiąc się przejmująco za rękę Ponchka.. Tylko on był jakiś nieobecny.
- Maite!!!!! Nie przerywaj !!! I co daleeeeeeej ? - mówiła Any pozostawiając buzię otwartą z ciekawości Very HappyVery Happy
- Dalej popełniłam największy błąd w swoim życiu - Dulce opuściła wzrok na kołdrę - powiedziałam Uckerowi, że nigdy nie możemy być razem, bo to zniszczy nasze życie... - Dulce spojrzała mu głęboko w oczy - Nie mogłam Ci tego zrobić.. Po prostu ... nie mogłam - w pokoju zapanowała cisza.. Oni wpatrywali się w siebie a reszta w nich.. Po chwili ciszy otrząsnęli się z bólu.. i męczących wspomnień.
- Tak więc ten rok był dla nas bardzo trudny... ciężko nam było wytrzymać całując się i nie mogąc być ze sobą to było tak bolesne.. dlatego poprosiłem Pedra, żebyśmy zrezygnowali z całowania... To było dla mnie za ciężkie.. - Uckerowi spłynęła łza po policzku... Wszyscy byli tak przejęci... - No ale dobrze i teraz już zaczyna się szczęśliwsze zakończenie
Any i May otarły łzy udając , że nie płaczą.
-Any coś ci wpadło do oka
- May tobie też - po czym obie zaczęły wycierać sobie łzy Very Happy
- Ayy mis dos locitas - Dulka uśmiechnęła się.. tak bardzo je kochała Smile
- Nie wiem, który z nas załatwił nam tą podróż do Madrytu, ale nigdy przenigdy się za to nie odwdzięczę. Dostaliśmy cudowny apartament i po wielu godzinach pracy mieliśmy jedyną szansę by wykorzystać to co mamy.
- Ojj i ty to wykorzystałeś - Dulka zaśmiała się kokieteryjnie
- O mój Boże, cóż za napięcie - Chris był tak przejety, że obgryzł już wszystkie paznokcie jakie miał i czekał na kontynuacje..
- Wiecie co ten szaleniec dla mnie zrobił???? Po sesjach i wywiadach wróciliśmy do siebie a on zrobił mi kolację i kazał zostać na dole. Po pół godzinie zszedł, wziął mnie na ręce i zaniósł na taras. Słuchajcie!! Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. Taras na samym szczycie Madrytu a na nim jacuzzi, sofy, drewniana podłoga wszyyyyystko w płatkach róż. Był szampan, truskawki czekolada i cudowna pogoda. Chris przygotował dla mnie nawet moje jego ulubione bikini Very Happy
- Chrrrrrrristopherrrrrr - cała czwórka oniemiała
- No co..... - oblał się rumieńcem a reszta zaczęła się śmiać.
- No więc jak to zobaczyłam to szybko się przebrałam i wskoczyliśmy do jacuzzi.. bardzo szczerze porozmawialiśmy... było romantycznie iii....
- Iiiiii?? - sławne Vondy spojrzeli się na siebie zmieszani
- I bardzo ekscytująco Razz Rano w samochodzie Dulce powiedziała mi, że mnie kocha i , że chcę ze mną być.. The End Very Happy
- Jeeeeeeee - dziewczyny rzuciły się na łóżko. Very Happy
- Halo haloooo - powiedział Kurczak z dość zamyśloną miną - A co się stało miedzy jacuzzi a samochodem rano.. eee?? Coś mi się tu nie zgadza... Very Happy:Very Happy
- Powiedzmy, że to była bardzo ekscytująca noc - wszyscy się roześmieli .. Poncho też się cieszył.. ale tak jakoś inaczej... spokojniej... Cała szóstka wskoczyła do wielkiego Dulcowego łóżka i postanowiła przetrwać te chwile razem

_______________________________________________

Poncho , Chris i Ucker postanowili iść na siłownię, by odetchnąć trochę od tego co stało się dzień wcześniej. Gdy Chris poszedł siusiu Poncho postanowił porozmawiać z Christopherem na poważnie.
- Hej Ucker.. to z Dulką to tak na serio?
- Tak... zdecydowanie tak.. W ogóle przepraszam.... wiem, że to twoja była.. - Ucker poczuł się trochę jak zdrajca ale Poncho szybko rozwiał jek wątpliwości
- Ej.. przestań.. Dulka to dla mnie siostra. Kocham was oboje i chcę, żebyście byli szczęśliwi..
- Dzięki nawet nie wiesz jak mi ulżyło
- Tylko proszę Cię o jedno..
- Tak?
- Nie pozwól, żeby cierpiała tak jak przeze mnie...
- Obiecuję.. możesz być tego pewien

____________________________________________________

W tym samym czasie Dulce poszła na spotkanie z Pedro. Miała przygotowywać się do nowej roli , Mirandy w Verano de amor i miała poznać dzisiaj całą ekipę. Była podekscytowana i zaniepokojona jednocześnie. Po krótkiej wypowiedzi Pedro , menadżer zaczął przedstawiać Dulce skład
- To Gonzalo, on będzie protagonistą
- Hej, jestem Dul miło mi Smile
- To Christina, to Brandon a to Maria Elisa. Dalej siedzi Yago Esmeralda Karla i Carlos. Czy kogoś nie brakuje?
- O przepraszam... - młody chłopak wpada do sali pełnej ludzi i czuje się zmieszany - przepraszam za spóźnienie... korki...
Pedro spojrzał na niego ostrym ale jednocześnie łagodnym wzrokiem.
- Ten tutaj to twój brat, Pablo Lyle
- Pablo jak? - powiedziała Dulka
- Lyle - powiedział speszony chłopak
- Hola braciszku, jestem Dula!!!
- No dobra moi drodzy .. wiem, że mówię to późno, ale dzisiaj wynająłem dla was klub, chcę, żebyście się poznali Smile Weźcie osoby towarzyszące. Dulka powiedz reszcie, żeby przyszła
- Pedrito, bo Anka pojechała gdzieć z Rodrigo, Kurczak z BJem, Poncho nagrywa, Majka też..
- A Ucker?
- Ucker? Mmmmm... Ucker jest chyba wolny - Duleczka uśmiechnęła się pod nosem

_____________________________________________________


- Si, si, no no te preocupes, Nic nie szkodzi Memo - mówił Christopher przez telefon
- Skarbie.. wróciłam
- Ok.. muszę lecieć, moja princesa wróciła! Narka
- Hola mi amor... - zaczęli się namiętnie całować.. tak tak... tak jakby miało się to zaraz skończyć.
- BB, Pedro zorganizował impreze z okazji VDA, idziemy dzisiaj o 21:00.
- Serio...... Kurcze.. wiesz, dzwonił Memo..
- Oj.. zanosi się niefajnie...
- Powiedział... że udostępnią nam studio w LA na nagranie tej mojej nowej piosenki... Tylko, że muszę dzisiaj wylecieć.. wrócę za dwa dni... Wybaczysz mi - Ucker przytulił ją do piersi
- Kochani.. przecież wiem, że o tym marzyłeś.. leć.. ja pójdę, pogadam z nowymi ludźmi i pronto wrócę Smile
- Jesteś cudowna - pocałował ją raz jeszcze i pobiegł się pakować
Dulce wyszykowała się na bóstwo gdy właśnie dobiegł ją krzyk Christophera
- I jak? - wyszła i pokazała mu się w całej okazałosci
- OMG.. jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie... - zaczęli się namiętnie całować - muszę isć
- Uważaj na siebie!! - krzyknęła za nim
- Ty też skarbie! - Wrócił się i pocałował ja po raz ostatni - Miłej zabawy!!! - i odjechał.
- Muszę się napić! - Dulce wzięła torebkę i wyszła do białej limuzyny.

________________________________

Impreza. Dulka weszła, podobało jej się to miejsce. Od razu przysiadł się do niej Pablo

________________________________

- Boże co za impreza... - Dulka wstała rano w łóżku i patrzyła się w sufit- O Boże co za kac...
Zrzuciła nogi na ziemie i poczuła jak stąpnęła na jakiś papierek podniosła go i zaczęła czytać:
Kod:

Obiecuję Ci, ze zawsze będziemy razem i będziemy ZAWSZE , całe życie szczęśliwi, będziemy marzyć o tym, abyśmy, żyli wiecznie. Żeby to szczęście... ta miłość.. była zawsze. I nie ważne, że będziemy żyć w zamku czy w jednym pokoju w bloku. Zawsze będziemy szczęśliwi, bo będziemy razem. Będziemy obdarowywać się tak wielkim uczuciem. Zawsze będę się starał byś czuła się tak szczęśliwa jak teraz, tyle że następnego dnia to uczycie będzie dwa razy silniejsze...
Te amo!!

Ucker


Dulce skończyła czytać i łzy szczęścia popłynęły jej z oczu " Jak ja go kocham.. nigdy nie mogłabym go stracić" pomyślała..

- O Dulcee już wstałaś ślicznotko...
- Pablo.... co ty tu.... co ty tu robisz? - Powiedziała zszokowana do chłopaka owiniętego tylko w ręcznik...
- Jak to co? To była cudowna noc...[/code]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:34, 11 Mar 2010    Temat postu:

kawałeczek wam napiszę, nie bede was trzymać w niepewności:


- Boże co za impreza... - Dulka wstała rano w łóżku i patrzyła się w sufit- O Boże co za kac...
Zrzuciła nogi na ziemie i poczuła jak stąpnęła na jakiś papierek podniosła go i zaczęła czytać:
Kod:

Obiecuję Ci, ze zawsze będziemy razem i będziemy ZAWSZE , całe życie szczęśliwi, będziemy marzyć o tym, abyśmy, żyli wiecznie. Żeby to szczęście... ta miłość.. była zawsze. I nie ważne, że będziemy żyć w zamku czy w jednym pokoju w bloku. Zawsze będziemy szczęśliwi, bo będziemy razem. Będziemy obdarowywać się tak wielkim uczuciem. Zawsze będę się starał byś czuła się tak szczęśliwa jak teraz, tyle że następnego dnia to uczycie będzie dwa razy silniejsze...
Te amo!!

Ucker


Dulce skończyła czytać i łzy szczęścia popłynęły jej z oczu " Jak ja go kocham.. nigdy nie mogłabym go stracić" pomyślała..

- O Dulcee już wstałaś ślicznotko...
- Pablo.... co ty tu.... co ty tu robisz? - Powiedziała zszokowana do chłopaka owiniętego tylko w ręcznik...
- Jak to co? To była cudowna noc...

- Że co słucham ? - Dulce była załamana miała łzy w oczach i czułą się jak najgorsza.....
- Dul, bardzo miło było Ci towarzyszyć. Mam nadzieję, że kiedys to powtórzymy - Pablo ubrał się w łazience i wyszedł a Dulce została sama ze sobą i z własnym sumieniem.. Tak bardzo się nienawidziła...

Następnego dnia:
- Dul kochanie, już jestem.. Boże to była dla mnie wieczność, ale na szczęście już jestem.. - rzucił walizkę a ona siedziała na sofie w salonie ze zwinietym kawałkiem papieru w ręku i płakała... tak bardzo płakała. On jeszcze tego nie widział - Mi amor.. myślę, że powinniśmy się odważyć i się ujawnić... - Po tych słowach Dulka wybuchła głośnym przeżerającym jej serce na wskroś płaczem. Podbiegł do niej, usiadł na stole na przeciwko niej i złapał ją za dłoń.
- Nie doty..kaj mnie... - Zaciągała się płaczem - Nie jestem tego warta - opuściła wzrok nisko... nisko...
- Słucham? Czemu wygadujesz takie głupoty kochanie? - Nie wiedział o co jej chodzi , ale zmartwiło go to przeogromnie.
-Ja.. - starała się powiedzieć mu prawdę... Musiała to zrobić. Wiedziała, że teraz ją znienawidzi
-Co ty? - był coraz bardziej przerażony.
- Ja....... - wielki oddech - Ja Cię zdradziłam.... - płacz nasilił się...
Christopher wstał i złapał się za głowę.
- Żartujesz chyba... Powiedz do cholery, że żartujesz ! - Krzyczał... Nie wierzył
- Chciałabym.. wybacz mi.. Byłam pijana, nie pamiętam niczego.... A rano .... Przepraszam... Wybacz mi!!!!! - padła mu do stóp i płakała... wiedziała, że jej nie wybaczy.. tak dobrze go znała.. On nie akceptował zdrady
Christopher rozpłakał się.. nie dowierzał.. ale musiał uwierzyc..
- Jak mogłaś? Powiedz mi jak? Oddałem Ci całego siebie!! Oddałem to co najlepsze. Myślałem, że stworzymy rodzinę, weźmiemy ślub będziemy mieć dzieci... A ty?? Wystarczyło, że wyjechałem na jeden dzień a ty już wylądowałaś w łóżku z jakimś fagasem - nie mógł uwierzyć.. krzyczał.. ale ten krzyk był tak bolesny... i dla niej i przede wszystkim dla niego - Jak mogłaś mi to zrobić???? Eee?? Mówiłaś, że mnie kochasz... Już nigdy nie uwierzę kobiecie!! Oddałem Ci wszystko!!!! Wszystko!!! Rozumiesz? Nie chcę Cię znać!!! Jeszcze kilka miesięcy i na stałe znikniesz z mojego życia!!!!!!! Tego własnie chcę!! Żebyś zniknęła!!!!

Wziął kurtkę z sofy i zdecydowanym krokiem udał się do wyjścia. Podczas kłótni nie zauważyli, że ktoś dzwonił. Pablo wszedł i krzyknął:
- Dulce oddaję Ci rzeczy jakie pożyczyłem!! Jesteś?
Ucker chciał się na niego rzucić, ale nie był w stanie.. Był zbyt zrozpaczony. Popchnął go tylko i powiedział
- Odejdź palancie.. - po czym trzasnął drzwiami!
Z salonu Pabla dobiegł płacz.. Poszedł tam i zastał Dulce przyklejoną do podłogi całą zapłakaną..
- Dula, czy ten gość ci coś zrobił? - spytał się zmartwiony
- Nie... to mój chłopak... teraz już były chłopak. - Dulka usiadłai objęła kolana rękoma
- A czemu się rozstaliście? To Ucker nie? Wczoraj o nim nawijałaś całą noc.. I piłaś kieliszek za kieliszkiem - opowiadał
- SIe mnie pytasz czemu do cholery? - Dulce wstała poirytowana i skrzyżowała ręce na piersi. - Przecież sie.. no wiesz.. przespaliśmy ze sobą?
- My??????? - krzyknął zszokowany chłopak - Ależ skądże znowu.. CO ty za brednie wygadujesz.???
- No tak.. a co niby robiłeś u mnie w ręczniku z samego rana po imprezie? - Dulce nie chciała dopuścić do siebie tej myśli
- No bo źle sie poczułaś i przywiozłem Cię do domu. Non stop gadałaś o tym jak bardzo kochasz Christophera do momentu aż się zhaftowałaś - zaśmiał się chłopak - Zostałem bo byłem bardzo zmęczony i poza tym bałem się zostawić Ciebie samą
- Que!!!!!!!!????????????????
Dulce zachwiała się, o mało co nie straciła przytomności. Usiadła na chwile po czym ruszyła do wyjścia.. Biegła najszybciej jak mogła po uliczce , po której w oddali jechał samochód jej ukochanego. Krzyczała tylko: Uckeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeer!!! Uckeeeeeeeeeeeeeeeeer!! Poczekaj !! - Po czym opadła z sił i zemdlała na środku drogi!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:35, 11 Mar 2010    Temat postu:

nowe plakaty Razz
zapowiedź na yt będzie za niedługo Razz






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:35, 11 Mar 2010    Temat postu:

Lila napisał:
http://www.youtube.com/watch?v=Ck4MEH2sjuE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 11 Mar 2010    Temat postu:

Ten odcinek będzie dosyć nudny, ale postaram sie, żeby był jak najbardziej autentyczny. Chcę przybliżyć mniej więcej całe Tour del adios. Miejmy nadzieję, że mi się to uda Very Happy

W poprzednim odcinku :

Cytat:

- No bo źle sie poczułaś i przywiozłem Cię do domu. Non stop gadałaś o tym jak bardzo kochasz Christophera do momentu aż się zhaftowałaś - zaśmiał się chłopak - Zostałem bo byłem bardzo zmęczony i poza tym bałem się zostawić Ciebie samą
- Que!!!!!!!!????????????????
Dulce zachwiała się, o mało co nie straciła przytomności. Usiadła na chwile po czym ruszyła do wyjścia.. Biegła najszybciej jak mogła po uliczce , po której w oddali jechał samochód jej ukochanego. Krzyczała tylko: Uckeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeer!!! Uckeeeeeeeeeeeeeeeeer!! Poczekaj !! - Po czym opadła z sił i zemdlała na środku drogi!!


Minęło kilka dni.. Pożegnalna trasa rozpoczęła się na dobre. Dulce wodziła wzrokiem za Christopherem ale ten był wobec niej obojętny, była dla niego jak powietrze. Jednak tylko jej się tak wydawało. Kiedy wchodził do garderoby siadał na krześle i płakał.. Tak bardzo go zraniła. Gdyby wiedział... Nadal ją kochał. Nie potrafił wyzbyć się tego uczucia.. Patrzył na nią.. blask jej oczu, delikatność jej włosów.. kontur ust. To wszystko wprawiało go w drganie.. Jednak było ono takie dziwne, bolesne. Wiedział, że jej nie wybaczy. RBD skończyło nagrywać pożegnalną płytę. Czas zająć się Tour del Adios!

_________________________________________

Spotkanie organizacyjne. Pedro i Oni
- No słuchajcie, wiem, że to bardzo bolesna dla was chwila, ale teraz tym bardziej musicie dać z siebie wszystko, by odejść najlepiej jak potraficie. Lista koncertów

November 1 La Paz
November 7 Buenos Aires
November 8 Córdoba
November 9 Rosario
November 25 Fortaleza
November 27 Porto Alegre
November 28 Rio de Janeiro
November 29 São Paulo
November 30 Brasília
December 5 Los Angeles
December 6 México D.F.
December 9 São Paulo
December 10 Rio de Janeiro
December 11 Guayaquil
December 12 Quito
December 13 Lima
December 14 Santiago
December 18 Belgrade
December 21 Madrid,
Zaczynamy za dwa tygodnie mam nadzieję, ze jesteście gotowi. To wszystko na dzisiaj, dzięki. Aaaa, Dul, Ucker.. zostańcie na chwilę.

Oboje stanęli, spojrzeli się sobie w oczy, zarówno w Dul jak i Uckera było widać żal...

- Słuchajcie.. Nie wiem czy zauważyliście jak ludzie reagują na to co robicie na Este Corazon. Wszedłem na Uni, na youtube, nawet nie wyobrażacie sobie ile jest filmików z EDC Tour z EC. Nie możecie teraz tego przerwać...
- Ale... - Dulce nie chciała bardziej ranić Chrisa.. nie chciała zmuszać go do czułości.
- Nie ma sprawy, cała przyjemność po naszej stronie - Dulce wiedziała, że Ucker mówi to ironicznie. Przestraszyła sie troche tą wypowiedzią.

Oboje wyszli, drzwi od sali zamknęły się, Pedro usiadł i wykrztusił z siebie: Mam nadzieję, że ta dwójka w końcu pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, ze są dla siebie naprawdę ważni.

I ruszyli.. Mijali się na korytarzach w La Paz. Dulka była zdenerwowana, bała się EC. Ucker wręcz przeciwnie.. Był pewny siebie, zbyt pewny siebie! Tego się obawiała.
http://www.youtube.com/watch?v=MjWjCK3amN4
"O mój Boże, stoje na przeciwko niego.. patrzy mi sie w oczy. Co on zrobi.. co ja zrobię" - Dulce śpiewała i powstrzymywała łzy
-Estoy tan conectada a ti....
"Chyba kpisz sobie teraz ze mnie, Dul"- Ucker stał i patrzył.. patrzył jej prosto w oczy. Nie spodziewał sie, że ona go dotknie. Nie spodziewał sie, że to ona zrobi pierwszy ruch. Nigdy tego nie robiła w EC. Uciekała od niego, gdy ten chciał ją pocałować, przytulić.. zwyczajnie pobawić sie z nią. Zaskoczyła go bardzo.. Coś w nim odżyło. Czyżby nie było jeszcze nic straconego. Ale.. nawet jej nie dotknął. Dulce czuła się zawiedziona. Bardzo zawiedziona.. Potem tylko od niej odskoczył. Miała wrażenie, że to juz definitywny koniec..

Koncert się skończył oboje byli dość zdenerwowani. Ucker siedział sam w garderobie, reszta już wyszła do hotelu. Usłyszał delikatne pukanie..
- Tak?
- Mogę wejść? - zabrzmiał delikatny, bardzo dobrze znany mu głosik..
- A to ty - udawał obojętność - Skoro musisz to wchodź - odwrócił się i udawał, że krząta się przy stoliku z jedzeniem.
- Ucker ... - podeszła do niego od tyłu. Czuł jej ciężki oddech na swoim karku. Nie wiedział, że Dulce przymknęła oczy i upajała się zapachem jego perfum. Nastała chwila ciszy
- Tak? - odwrócił się gwałtownie i nagle znalazł sie kilka centymetrów od jej twarzy, Dulce miała zamknięte oczy. Nie zauważyła, że się odwrócił. Otworzyła je delikatnie a tuż przed jej oczyma pojawił się młody bóg. Był tak idealny. Światło padało na jego usta, jego loczki błyszczały.. Dotknęła ich dłonią i delikatnie zjechałą w dół, po policzku... ku wargom. Christopher stał nieruchomy. Czuła jego oddech, bicie jego serca, stanęła na palcach i wyszeptała mu do ucha: "Nie zdradziłam Cię..." po czym wybiegła z garderoby ..
- Coooooo??!?!?!?? - zanim Ucker otrząsnął się z amoku, już jej nie było. Wybiegł na korytarz ale zobaczył tylko zamykające sie drzwi Estadio Hernando Siles.
- Nie zdradziła mnie?? Jak to mnie nie zdradziła? - przecież sama mi o tym powiedziała.. Co się do cholery dzieje, zaraz chyba zwariuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 11 Mar 2010    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=oCusbuJjMtI zapowiedź, smutna..
koszmarna jakość wiec broń was Boże oglądać w HD xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tonaszehistorie.fora.pl Strona Główna -> Romanse / Una historia del amor prohibido by Lila Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island